Gdy myślisz o sklepach z odzieżą używaną, co widzisz oczami wyobraźni? Czy to sterty niemodnych ubrań, schodzonych butów i zakurzona stara lampa? Zanurzając się w historii, odkrywamy, że secondhandy istnieją już od setek lat i ciągle mają się dobrze! Sprawdź, jak wyglądały losy sklepów z odzieżą używaną na przestrzeni wieków i skąd bierze się ich niesłabnąca popularność.
Secondhandy epoki wiktoriańskiej i Armia Zbawienia
Sprzedaż odzieży używanej popularna była już w epoce wiktoriańskiej w XIX-wiecznej Anglii. W czasach panowania królowej Wiktorii Hanowerskiej (1837–1901) rewolucja przemysłowa spowodowała wzrost bezrobocia. Bezrobotni zmuszeni byli do sprzedaży nie tylko swoich ubrań, ale także innych posiadanych dóbr, aby przetrwać. Sklepy z odzieżą używaną od początku XX wieku można było znaleźć już w większości dużych miast.
Handlem odzieżą używaną zajmowała się także Armia Zbawienia, międzynarodowa organizacja dobroczynna o charakterze religijnym. W Stanach Zjednoczonych organizacja początkowo przyjmowała używane ubrania w celu dalszego ich rozprowadzania wśród osób potrzebujących. Sprzedażą odzieży Armia Zbawienia zaczęła się zajmować dopiero w czasach Wielkiego Kryzysu. Powstała koncepcja sklepów, w których osoby bezrobotne otrzymywały zatrudnienie, a biedniejsza część społeczeństwa mogła zaopatrzyć się w tanie ubrania. Takie miejsca pomagały lokalnym społecznościom stanąć na nogi. Początkowo odzież sprzedawano głównie imigrantom, których nie stać było na droższe ubrania. Po zakończeniu II wojny światowej wielu żołnierzy wracających z frontu także potrzebowało odzieży, więc popularność tych sklepów wciąż rosła. Aby wesprzeć amerykańskich weteranów, Armia Zbawienia otworzyła w San Antonio w roku 1951 pierwszy tzw. „Thrift Store”. Asortyment sklepu obejmował poza odzieżą także artykuły codziennego użytku, a dochód z ich sprzedaży przeznaczony był na akcje charytatywne, schroniska dla bezdomnych weteranów czy banki żywności. Idea przyjęła się dobrze, wkrótce dzięki umowom franczyzowym sklepy tego typu zaczęły powstawać w całym kraju.
Lata 90. – moda na indywidualność i kreatywność
W Polsce w latach 90. XX wieku nadszedł czas sporych zmian społecznych. Rozwijający się kapitalizm i otwarcie na rynki zachodnie sprawił, że ludzie chcieli ubierać się światowo i wyglądać reprezentatywnie. W tym czasie sklepy z odzieżą używaną z jednej strony kojarzyły się raczej z niskim statusem społecznym. Z drugiej strony jednak – z asortymentem nieco w kontrze do lansowanych i kopiowanych przez wszystkich dookoła trendów modowych. Second handy pomagały jednostkom wyrażać swoją indywidualność i kreatywność. Młodzież lat 90. stawiała na indywidualną ekspresję i nie chciała zachowywać oraz ubierać się zgodnie z normami społecznymi. Ta postawa swoje odzwierciedlenie znalazła w modzie, nierozerwalnie połączonej ze sztuką i muzyką, a konkretnie takimi gatunkami jak grunge, punk rock czy hip-hop. Second handy miały więc swoich wielbicieli, którzy chcieli wyrażać siebie bez konieczności wydawania dużych środków na ubiór. Zauważalna była wręcz niechęć do markowych ubrań, a także odzieży od projektantów.
Najnowsza historia — idea zrównoważonego rozwoju a odzież używana
Najnowsza historia działalności sklepów z odzieżą używaną takich jak Biga to nowa odsłona tego biznesu. Handel ubraniami z drugiej ręki obecnie kwitnie, ponieważ coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z obciążenia dla środowiska, jakie stwarza przemysł odzieżowy. Odzież używana nie kojarzy się już z brakiem środków finansowych i piętnem, a ze świadomymi klientami redukującymi swój konsumpcjonizm i kupującymi mniej ubrań. Coraz więcej osób chce zmniejszyć swój ślad węglowy, zrobić coś dobrego dla planety i zaangażować się w działania związane z recyklingiem. Świadomość tego, jak ważne są zasoby takie jak woda i elektryczność, wzrasta wśród społeczeństwa. Każdy z nas ma okazję zaangażować się w pomoc w ratowanie środowiska naturalnego, robiąc zakupy w secondhandach takich jak Biga.
Powody, dla których kochamy ubrania z drugiej ręki
Długa historia popularności sklepów z odzieżą używaną robi wrażenie, a względy ekologiczne, dla których powinniśmy rozważyć zakupy w second handach, także przekonują. Jednak, omawiając temat popularności sklepów takich jak Biga, trzeba wspomnieć, że zakupy odzieży z drugiej ręki sprawiają po prostu ogromną satysfakcję! Ubrania te często emanują wyjątkowością, styl vintage przyciąga uwagę. Gdy robisz zakupy w second handach, wydajesz ułamek kosztów w porównaniu do nowych ubrań. Każdy, kto zna się na modzie, doceni fakt, że odzież ta jest unikalna i dostępna w ogromnej gamie stylów, wzorów, kolorów i różnych rozmiarach. To w secondhandach można upolować takie perełki jak wełniane płaszcze, kaszmirowe swetry, klasyczne trencze czy torebki od projektantów w śmiesznie niskich cenach. Jakość tych ubrań jest wysoka. Skoro przetrwały one dziesiątki prań i dalej dobrze wyglądają na wieszaku w Biga, to istnieje spora szansa, że posłużą jeszcze długo swojemu nowemu właścicielowi. Ostatecznie, jeśli po zakupie jednak okaże się, że fason nam nie leży czy kolor nie jest twarzowy, możemy spróbować odsprzedać takie ubranie.
Dlaczego naszym zdaniem popularność secondhandów nie będzie w przyszłości maleć? Każdy zna chyba ten specyficzny dreszczyk emocji, jaki wywołuje w nas polowanie na perełki. Ktoś, kto doświadczył radości ze znalezienia w Biga ubrania wyjątkowego, takiego, którego nikt inny nie ma i mieć nie będzie, wie, o czym mowa. W taki sposób przejawia się w czasach współczesnych instynkt łowcy. Przyrodzona człowiekowi chęć eksploracji powoduje, że fascynują nas odległe miejsca podróży, radość z poznawania obcych kultur, kosztowanie nowych potraw i poszukiwanie wyjątkowych ubrań. Także fascynacja polowaniem, która wyraża się w zamiłowaniu do sportu, gier, rywalizacji i poszukiwaniu perełek vintage to część ludzkiej natury. Każda wizyta w Biga to przygoda. Nigdy nie wiesz przecież, co ciekawego znajdziesz!